14 lutego 2011

Walentynki

Jak wiadomo, 14 luty to wszem i wobec znana data, a w szczególności samotnym osobom, którym rzygać się chce na samą myśl o tym dniu, nie mniej jednak w nawiązaniu do daty pragnę opisać kilka miłości osobnika płci niemęskiej, posiadającego prawie trzy lata, czyli Julci.

1. Po pierwsze, najbardziej ulubioną rzeczą, niezmiennie od pierwszego dnia w domu jest przerywanie sobie i innym domownikom snu w porze pomiędzy godziną 24 a 2 w nocy. To absloutny hit, Julcia uwielbia to robić, jednakże ani Ona, ani my nie wiemy skąd i dlaczego się tak dzieje. Tak Ot: Ten Model Tak Ma.

2. W sondażach i wszelkiej maści rankingach drugie miejsce zarezerwowane jest dla mleka. Tak, bez mleka nie było by udanej kolacji, a co ważniejsze rodzice nie mogliby pospać dłużej niż do 5-tej, 6-stej rano, gdyby nie właśnie MLEKO!

3. Po trzecie, szmatki, ściereczki i temu podobne gadżety sprzątalnicze, które są absolutnym szałem w rękach Naszej córki. Jeszcze dobrze Julcia nie umiała mówić, za to potrafiła przyjść do Babci i poprosić o: (pisownia oryginalna) "Jąkąś szmatkę". Owa "Jąkąś szmatka" potrafi wydłużyć kąpiel o ponad 70% z racji przetarcia to tu, to tam czegokolwiek co można szmatką przetrzeć.

4. Następną miłością, chyba typową dla tego gatunku są słodycze. Tego zbytnio nie trzeba komentować, jednak mam radę dla rodziców, którzy nie potrafią oduczyć dzieci jeść miśków znanej niemieckiej firmy, której nazwa zaczyna się na H, a kończy na O.

Otóż po zakupieniu dowolnej wielkości paczki, i własnoręcznym zjedzeniu 3/4 zawartości paczki należy pozostałą 1/4 część wyłożyć na talerzyk w celu przesuszenia na około ponad dobę. Następnie, jak niby nigdy nic należy delikatnie i potajemnie wprowadzić na orbitę okołodziecięcą talerzyk z wcześniej "ususzonymi" misiami w celu poczęstowania - dobrowolnej degustacji.
Efekt jest taki, że dziecko chętnie sięga po kolorowego, przezroczystego kamyczka w kształcie misia po raz ostatni.

I tym oto sposobem przeszliśmy od Walentynek do kwadransu spożywczo - dietetycznego... BYE.

Brak komentarzy: