27 marca 2008

Wiosna wali do nas pełną gębą. Niebawem przylecą bociany.


Bociany za oknem dosłownie chcą wlecieć nam do okien i drzwi, klima nie nadąża ze schłodzeniem wnętrza samochodu, za oknem tłumy plażowiczów... - fajnie jest pomarzyć :-/
Ciężko się jeździ rowerem po śniegu, a jeszcze ciężej się chodzi z coraz to większym, nieporęcznym brzuchem, który kieruje się ku dołowi.
Z rowerem to można poczekać, natomiast brzuch już nam nie grozi, bo weszliśmy w 9-ty miesiąc i "erupcja wulkanu" może nastąpić lada dzień. Ania jest spokojna, że udało się jej przetrwać święta, i spokojnie w ciszy możemy czekać na burzę. Torba spakowana. Właściwie dwie, bo jedna od jednej Pani, druga od Młodej Brzuchowej.
Ma ktoś jakieś sugestie co jeszcze zabrać do szpitala aby ułatwić przetrwanie w tych zakręconych chwilach? Oprócz oczywiście książkowych elementarnych skarpetek dla ciężarnej, koszuli rozpinanej - długiej i rękawiczek dla bobasa.
Wszelkie sugestie, porady przemyślenia, proszę wpisywać poniżej.
Z góry dziękujemy.
Zatroskani Rodzice - Elekci.

Brak komentarzy: