04 stycznia 2009
Dowód
Tata tak się zawziął, żeby mi strzelić fotki uzębienia, że zbajerował mnie dziś olbrzymim Puchatem, i się roześmiałam.
Na to sprytna Ciocia Kasia, chwyciwszy za aparat: CIACH! i już wszyscy widzą ile mam ryżu w buzi...
Ktoś powie, że dwa to mało, i w dodatku ledwo co wyszły. Wszystkich sceptyków kieruję w stronę mojego żółto-czerwonego współbohatera niniejszej fotki - który żyje na tym świecie dłużej niż niejeden dziadek (ponoć Puchatek powstał w 1926 roku), a zęba po dziś dzień się nie dorobił.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz