01 czerwca 2008

Dzień Dziecka

Dziś byłam u mojego kochanego kuzyna, który obchodził hucznie swój pierwszy roczek. On to jest już duży chłop. Ja przy nim wyglądam jak mała fasolka. Bardzo mi imponuje.

Marcin już sam umie siedzieć, bierze sobie sam butlę z piciem i robi różne sztuczki, których ja jeszcze nie umiem. Ja narazie macham rączkami, to tu, to tam i takie tam.



Ja natomiast w dzień dziecka dostałam matę z pałąkiem, która jeszcze mi się nie znudziła.



Brykam ile wlezie, i jestem bardzo zadowolona. A jak jestem bardzo zadowolona to robię różne, różniste miny.

Np. ta :-D



Albo ta :-P

2 komentarze:

magura pisze...

Julciu kochana! Bardzo dziękujemy Ci za wizytę. Mamy nadzieję, że już się zregenerowałaś po wszystkich harcach i hałasach.
Matę mamy dokładnie taką samą :-) więc mogę Ci powiedzieć, że Marcin ją uwielbia (jak i nadal jego starszy brat Pawełek więc muszą się przeciskać).
Minki zawodowe. Marcinek też już ma niezłą kolekcję, którą tatuś w końcu musi umieścić w sieci. Może mały pojedynek na miny? ;-)

Kalasanty pisze...

Pojedynek na miny? Możemy spróbować, ale i tak wygracie. Więc z góry gratuluje. No chyba, że przyjdziesz i nam porobisz ciekawe miny - będą bardziej wyrównane szanse.

PS. Wszyscy czekamy na nowy wpis na liskostronie.