28 maja 2008

Zaporra

W poszukiwaniu ciekawych miejsc spacerowych wybraliśmy się niedawno nad zaporę Zbiornika Goczałkowickiego.

Do jazdy wózkiem, 3 km idealnie gładkiego asfaltu jest niczym spasiona mysz dla głodnego kota, więc wózek prawie się sam prowadził. Jednak widok przed sobą drogi, która prawie ciągnie się po horyzont sprawia, iż owe 3 km ciągną się w nieskończoność. Nam udało się dojść do połowy i musieliśmy wracać, bo nie mieliśmy za wiele czasu...



Z powodu zakazu kąpieli, miejce to nie jest raczej oblegane przez turystów, jedyne co mąci spokój, to korytarz powietrzny przebiegający w tych okolicach i co się z tym łączy - gwizd samolotów.

1 komentarz:

magura pisze...

Ależ wam cudownie! Ta pogoda aż się prosi, żeby z niej korzystać rodzinnie.
Jak patrzę na regularne wpisy u Julci to aż mi głupio. Pracuję nad tym, żeby to zmienić...mobilizujecie mnie :-)
Julciu, już niedługo znowu się spotkamy mam nadzieję, a wtedy poznasz swojego starszego kuzyna Marcinka. On bardzo pragnie się pouśmiechać do swojej malutkiej kuzynki.