No i udało się. Julcia zaczyna zwiedzać nie tylko szpitale, ale również miejsca kojarzące się milej, czyli skwery, deptaki, trawniki i temu podobne obszary służące do celów bardziej przyjemnych niż przymusowych.
Forma Naszej Bohaterki jak widać poniżej dopisywała przez cały czas.
Głównie był to sen, poza tym sen i jeszcze czasem sen.
Mamusia także była zdziwiona, będąc ostatni miesiąc w szpitalu, że wiosna jest już na tak dalekim etapie zaawansowania.
No a tatuś, to już nie mógł się doczekać, aż zaszaleje z córką w nowym pojeździe.
16 maja 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
No pojazd Julcia ma odlotowy. Tatuś nieźle się komponuje kolorystycznie. Wiesz Julciu, chyba taki tata to ci pasuje...nawet do wózka pod kolor ;-)
A mamusia dobrze, że załapie się jeszcze na wiosnę. Koniec więzienia!
No i najważniejsze. Julciu kochana, dziś dostałem cudowną wiadomość - zostałem Twoim ojcem chrzestnym!
Teraz to nie tylko mogę tutaj zaglądać ale i muszę z urzędu ;-) Trzeba kontrolować czy o ciebie dbają!
Muszę jednak przyznać, że Twoi rodzice przyspieszony (i przymusowy) egzamin z życia z Tobą zdali celująco! Oby takich już nigdy więcej!
slicznie wygladacie... i jacy szczesliwi:) zazdroszcze :) buziakiii
hej a gdzie zdjecia pt. pierwsza kompiel albo pierwsze....wszytko :) hihi wrzucie cos rodzice :) stara sasiadka czeka z niecierpliwoscia:)
Prześlij komentarz