11 maja 2008

U mamusi na ramieniu...


Uwielbiam być odbijana przez mamusie, niczym amerykański zakładnik z rąk irackich terrorystów. Po udanym odbiciu zaczynam myśleć o leżakowaniu i wygenerowaniu papkowatej dorodnej kupy z którą ubóstwiam spać. Przy przebieraniu wrzeszczę wniebogłosy i ssam paluszki, natomiast przy kąpieli jestem spokojna i potulna jak baranek. W końcu baran to mój znak zodiaku...

Brak komentarzy: