01 maja 2008

Leżę i myślę


Do końca antybiotyku został mi jeszcze tydzień, wiec pora na kilka refleksji:
Po pierwsze mam już za sobą dwa tygodnie życia i za kolejne dwa tygodnie bedzie już miesiąc.
W poniedziałek będe znowu mieć kurna punkcję i posiew krwi i od wyników tych badań bedzie zależeć moja dalsza kariera w szpitalu. Trzymajcie kciuki.

A tymczasem 1 maja - święto samuraja!

2 komentarze:

PsotekPaprotek(C) pisze...

sobie daj siana z tą szpitalną karierą, rola kury domowej (a raczej domowego pisklaka) jest równie - jeśli nie bardziej - atrakcyjna!

Kalasanty pisze...

hmm, zanim pisklakiem domowym się stanie, najpierw musi zaliczyć domowe przedszkole... :-)