10 maja 2008

Sobota...


Dzisiaj Ania już jest o niebo lepsza, wiec siedzimy całą naszą trzyosobową rodziną razem. Brakuje tylko kota, ale Kicia nie chciała iść do szpitala, bo jak zwykle się boi. Są chwile kiedy się nie boi, jednak wtedy ma obawy :)

Ładna pogoda za oknem, na szczęscie mamy żaluzje pionowe i szczelnie zamknięte okna więc upałów z ósmego piętra nie czuć. Przy dobrej widoczności za to widać Beskidy...

Brak komentarzy: