Tutaj jestem świeżo po kąpieli i po jedzonku. Tatuś próbuje "odpowietrzyć" mój układ pokarmowy, i poklepuje mnie po pleckach. To było wczoraj. Dzisiaj koło południa będę mieć robioną punkcję, i od jej wyniku będzie zależało, czy dadzą mi kolejny antybiotyk, czy skończy się na tym jednym, który kończy się w czwartek...Rodzice trzymają kciuki i jak zwykle trzęsą portkami...Oby było dobrze...
06 maja 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
nio nio jaka słodka ta pszczółeczka! :-)))
Ech, już zapomniałem jak uroczo jest trzymać na ramieniu taką małą pszczółkę.
Julciu, wychodź już ze szpitala! Będziemy czekać na zaproszenie ;-)
Prześlij komentarz