07 lutego 2009

No prawie już...

...umiem cokolwiek powtórzyć za kimś. Prawie, bo często jest to przez przypadek, często mi się zapomina, ale rodzice mi ryją do głowy cały czas, więc niebawem mam nadzieje, że już bez zająknięcia powiem wszystkim jak robi piesek.

I nie liczcie że zaszczekam - to nie jest cyrk! Jak mnie ktoś zapyta jak robi piesek odpowiadam Uu! Uu! podnosząc głos. Jestem w tym debeściara, ale tylko jak jestem sama z rodzicami. Przy szerszym audytorium odwalam chałę i albo mruknę, albo wcale nie pokazuję na co mnie stać. No ale bądźmy szczerzy, kto w dzisiejszych czasach uważa, że nauka jest na pokaz?

Póki, co ewentualne postępy moich dokonań dostępne jedynie na prywatnych audiencjach.

Brak komentarzy: