09 października 2008

Pół

Od dawien dawna pół zawsze miało jakieś większe znaczenie. Wystarczy przejść się przed pierwszy sklep monopolowy i można od razu przekonać się, że PÓŁ to dla klientów ów sklepu całe życie. Niejeden klient oddałby życie za pół litra.

Pół litra, jeśli już o tym pół mówimy to może wiele zdziałać. Pan Mietek od kafelek za pół litra może nam zafundować równe fugi, a Pan Zdzisiek z wodociągów za pół litra dorzuci do kaloryferów również zawory przy okazji ich montażu, za które trzeba by normalnie zapłacić pięć dych.

Połowa mieszkańców pewnego miasta tak uwielbia obecnego premiera, że za nic na świecie nie zmieniła by tej nazwy, natomiast problem nastąpi jeśli spadnie poparcie dla obecnej władzy poniżej połowy. Jednak ten problem mają jedynie mieszkańcy Pułtuska.

Półgłupek i Pułkownik to mniej więcej pokrewne słowa, bo jak powszechnie wiadomo: "...tam gdzie zaczyna się wojsko, tam kończy się rozum...".

Przykładów można mnożyć i mnożyć, jednak wielkimi krokami zbliża się PÓŁ roku funkcjonowania Julci na tym świecie. Już niespełna tydzień pozostał do półrocznicy i z każdą sekundą jest coraz bliżej.

Nasz Skarb ma to wszystko jakby gdzieś, bo ani Jej się nie chce siedzieć - woli głową zanurkować między swoje pięty, ani rolować na podłodze, ani nie zamierza jeszcze jeść z łyżeczki zupy marchewkowej. Sama przyznaje, że nie przyszła na to jeszcze pora i po skończeniu siedmiu miesięcy dopiero przeanalizuje sprawę siadania, turlania się i opróżniania łyżki w sposób cywilizowany.

Cóż.
Na wszystko przyjdzie czas. Nam pozostaje czekać.

Na zdjęciu poniżej dowód na to, że nie łatwo jest czasem trafić w usta dziecka. Zdjęcie zrobiono na początku karmienia, gdzie wszystko jeszcze było względnie czyste...

Brak komentarzy: