07 października 2008

Przeszła Pszczółka

Przeszłam kolejny przegląd techniczny.

Wszystko jest jak należy. Ważę już ponad siedem tysięcy gramów. Dokładnie 7070 g, co jeszcze nie czyni mnie spaślakiem. Narazie ręce mam kiełbaskowate i nóżki też, ale to dlatego że za mało się ruszam i najchętniej lubie leżeć. Czasem owszem się powywracam to tu, to tam ale to są nudne sprawy, nie warte mojej uwagi. Jak zaczne chodzić, to se na dobre uruchomie nogi.

Pan Pediatra ocenił, że moja klata też jest niczego sobie i może coś mi tam kiedyś wyrośnie. Co i kiedy, to nie wiem a pan doktor kazał mi sobie głowy tym nie zaprzątać.

Druga sprawa to moje jedzenie niemleka. Dostałam zielone światło na niecycusine pokarmy, ale cóż z tego skoro mnie to kompletnie nie interesuje. Jedyne rzeczy jakie mi się w tym wszystkim podobają to śliniak, którym moge wywijać dookoła szyi oraz moje ręce całe utytłane w marchewce.

Jak mnie rodzice za dużo nawkurzają w dzień (np. z wciskaniem zmielonej marchewy w buzię), to im w nocy oddaję swoim "głębokim" i "ciągłym" snem.
Dzisiaj w nocy pobiłam rekord budząc się 14 razy w ciągu 12 godzin co daje rekordową średnią okołopobudkową co 50 minut. Już nie mogę się doczekać kiedy będę się budzić co 30 minut. Wtedy rodzice się będą mną mogli cieszyć prawie przez całą noc. Wyobrażam sobie jak mama skacze z radości.

Brak komentarzy: