08 listopada 2008

Smok!


Dzisiaj starzy mi zarekwirowali smoka. Tęsknię za moim dotychczasowym gumowo-plastikowym przyjacielem. Największy kryzys mam w czasie jazdy autem. Jestem wściekła wtedy, bo i mój głód smoczkowy mały nie jest i pali mnie od środka. Ale trzeba się przemęczyć.

Mój obecny nałóg smoczkowy wynika nie tyle z moich potrzeb ssania, co bardziej z potrzeby i przyzwyczajenia rodziców w celu mnie uspokajania.
W razie niepowodzenia w terapii antysmoczkowej pocieszeniem jest mój rehabilitant - Pan Tomek, ktory jest bardzo śmieszny i oprócz tego że jest śmieszny opowiada, że jak był małym dzidziusiem, to ciumkał smoka aż do szóstego roku życia.

Rispekt!

4 komentarze:

magura pisze...

Julciu, toż to rozbój! A podawali jakiś sensowny powód? A może są jakieś przeciwwskazania, o których nam nie mówiłaś? Oni po prostu jeszcze nie wiedzą jakim ukojeniem jest dobry poczciwy smok. Daj czadu!
Aż strach pomyśleć co cię bidulo w takim razie czeka jeszcze - klamry korekcyjne w wieku 3 lat!?
Trzymaj się i nie dawaj. Kuzyn zawsze pożyczy jakby co ;-)

Anonimowy pisze...

No to rispekt faktycznie - my mielismy w planach zdjecie smoka z tapety ale poki co....kupilam nowe....:/ ale kto wie moze za Waszym przykladem pojdziemy zwlaszcza ze juz dwie jedynki sa na dole w polowie drogi :DDDD A jak Julowe zebole?!

Kalasanty pisze...

u Julci zębów w szczęce tyle co liści w lesie iglastym, czyli chałka, figa.
nawet jej teraz zbytnio nie idą, bo noce mamy względnie spokojne...

Anonimowy pisze...

To tylko sie cieszyc :DDDDD Ale widac ze Jula do przodu idzie jak burza :D Fajna ta poduche macie - to chyba taka do karmienia?Super by sie u nas tez taka sprawdzila do siedzenia bo naszego jak posadzimy to zaraz na brzuch i biegiem do zabawki :/ i tyle z siedzenia jest :/