03 lipca 2008

Rehabilitant, już lepiej...

To było wczoraj...

... a dzisiaj umówieni na godzinę 9:30 rozpoczęliśmy zajęcia rehabilitacyjne z Panem Rehabilitantem i z Julcią w roli głównej. Nasz Skarb nawet nie płakał bardzo, na początku śmiała się i "gadała" do Pana, w miarę upływu czasu zaczęło się Jej nudzić wyginanie to tu, to tam i zapragnęła iść do domu, manifestując to wyrazistym dąsaniem się. Generalnie nie jest źle. Prace nad asymetrią trwają. Natępny "WF" dla niemowlaków we wtorek.

Brak komentarzy: