09 sierpnia 2008

Szara Julka.

Witam!
Moi rodzice piszą w blogu o mnie różne rzeczy, ale obecnie jak w Sejmie i Senacie, tak i u mnie trwa sezon ogórkowy i delikatnie mówiąc nie ma o czym pisać, więc królują tematy zastępcze.

Nie mam na chwilę obecną wybitnych osiągnięć, w ostatnim czasie nie nauczyłam się niczego nowego o czym można by pisać.
Szare życie codzienne dopadło i mnie. Uwielbiam stały rytm dnia, i w trakcie tegóż dnia np. mam codzienną prasówkę. Narazie jak Starożytni Egipcjanie opieram swą wiedzę wyłącznie na piśmie obrazkowym.



Zaczyna mnie natomiast wkurzać leżenie na plecach. Bo ile można do JASNEJ CIASNEJ oglądać w życiu sufitów! Hmm, i skoro nie potrafię się jeszcze sama dobrze obrócić z pleców na brzuch, to każde podanie o przełożenie mnie z pleców na inną pozycję składam ustnie poprzez wrzask. Czasem jest to DELIKATNY płacz, a czasem JESZCZE DELIKATNIEJSZE wrzaski - piski, które - jak podejrzewam - słyszą również nasi sąsiedzi.

To Na Tyle. Idę dalej czytać.
Pozdrawiam.
ToJaJulka

2 komentarze:

magura pisze...

Eeee tam, Julko, jak i w pracy tak i w dorastaniu jest czas na WAKACJE! Poza tym ten "sezon ogórkowy" w dorastaniu to tylko pozornie. Rodzicom się wydaje, że leniuchujesz, a ty tym czasem zbierasz siły bo dorastanie ich wiele wymaga. Już wkrótce pewno zaskoczysz ich czymś totalnie nowym i niesamowitym.
Pozdrowienia od kuzyna Marcinka - kolejnego pozoranta ;-)

Kalasanty pisze...

a witamy wujka wśród żywych. dawno się nie odzywaliście jako komentatorzy, natomiast jako autorzy strony, to mowę wam odjęło ?? klawisze ktoś powyjmował z klawiatury?