28 kwietnia 2008

Długi Udany Dzień

Nasz dzień się dzisiaj rozpoczął o 4.30 nad ranem, kiedy to po standardowym odciągnięciu pokarmu przez mamusię, (a dokładniej przez laktator) zaspany tatuś zawiózł "świeże bułeczki" naszej córci.
Po wejściu na oddział, mało nie dostał zawału, bo okazało się że dziecka na nim nie ma :-/
Naszczęście pielęgniarka opiekująca się salą (K2*) uprzedziła moje zapytanie i oznajmiła, że "Pańskie dziecko zostało przeniesione na inny oddział - K3*." ufff... wielka ulga. I miłe panie skierowały mnie na salę, gdzie znajdowało się 5 bobasów, w tym Nasza Julcia...
Znowu zmiana, na całe szczęście na lepsze. A Wujek Michał pisał niedawno na Liskowej Stronie, że ledwo co się Julka wcisnęła na ten świat, to już zwiedza. I to w dodatku szpitale. I proszę, dzisiaj kolejna wycieczka oddziałoznawcza.
Potem konsultacja z lekarzem, i prośba o pozwolenie, aby na oddział mogła się wprowadzić mamusia. Pani Ordynator, złapana świeżo po obchodzie stwierdziła, iż dziecko bez jakichkolwiek przeciwwskazań może być 24 h na dobę z matką!!!
JUHU!!! Pozostało spakować manatki (jedynie "maleńkie" dwie torby) i jazda na oddział.
O dziwo Julci się to chyba też spodobało, bo spokojnie sobie spała, a w czasie przerwy w spaniu na lunch - zadowoliła się pełną piersią, a nie tam jakąś butelką. Wieczorem jak wychodziłem, była po trzech cyklach karmienia naturalnego, tak więc zapowiada się dobrze.

Ponieważ obowiązuje CAŁKOWITY ZAKAZ ODWIEDZANIA GOŚCI będę się starał wrzucać coraz więcej fotek. Nie muszę już być szpiegiem, mam oficjalną akredytację od Pani Ordynator na robienie fotek z zastrzeżeniem, iż mają to być fotki jedynie swojego dziecka. No problem.

Tak więc poniżej:



Nareszcie czuję mamusię i jestem z Nią cały czas!

--------------------



Po solidnej kupie, albo przed jedzeniem - uwielbiam się prężyć!

--------------------



Ciekawie jest leżeć u mamusi na podusi, a nie tylko w moim "akwarium".
_________
* - K1 - intensywna terapia, K2 - półintensywna, K3 - jeszcze łagodniejszy oddział, dla dzieci w najlepszym stanie z dwóch wcześniejszych. Po K3 jest już dom.

1 komentarz:

magura pisze...

Jestem strasznie do tyłu i chyba mi coś umknęło - akredytacja na zdjęcia w szpitalu? ;-)