A to Ci niespodzianka na koniec dnia.
Jeszcze przed 22:00 byliśmy zanieść Julci nowy pokarm, wprost z fabryki im. "CYCUSI MAMUSI".
W korytarzu natknęliśmy się na mającą dyżur Panią doktor, która nam dziś w południe objaśniała wszystko krok po kroku, mając wtedy minę poważną.
Natknąwszy się usłyszeliśmy następujące słowa:
"... Jest dużo lepiej,
nadal jest stan zagrożenia, ale jest lepiej. Dużo lepiej..."
Po czym oficjalny i do tej pory groźny wyraz Twarzy Pani doktor zamienił się w szczery uśmiech.
Lepszego zakończenia dnia nie mogliśmy sobie wymarzyć.
Dobranoc Julciu!
19 kwietnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Powinno być raczej lepiej. Badźmy dobrej myśli. Pozdrawiamy i myslimy o Was.
:) przede wszystkim gratulujemy rodzicom Julki... jest śliczna, a te włoski :* :* Trzymamy kciuki, żeby wszystko było ok ;) Pozdrawiamy...
Prześlij komentarz