19 kwietnia 2008

Wieści Wesołe II

Byliśmy popołudniu drugi raz, zawieźć pokarm mamusi i było cudownie.
Dzidzia spała cały czas, bez problemu oddychała i była spokojna.
Troszkę z Niej jest mały Chińczyk albo Tybetańczyk bo przechodzi żółtaczkę :-)
Po pewnym czasie pani pielęgniarka pozwoliła wziąść mamie małą na ręce i ją nakarmić swoim pokarmem przyniesionym w butelce. Po zjedzeniu pyszności przyszła pora na chrzest. Ochrzciliśmy naszą córeczkę imieniem Julia, na drugie Anna co chyba nikogo zbytnio nie dziwi. Tak więc społeczność Chrześcijańska jest od dziś większa o 53 cm Naszego Skarba :-)
Później poszliśmy (jeszcze w szpitalu) odciągnąć pokarm w specjalnie do tego przygotowane miejsce, i zostawiliśmy go Julci i poszliśmy do domu.
Generalnie Dzieciątko wygląda jakby czuło się lepiej. Jest spokojna, oddech ma wyrównany, tętno równe i temperaturę też w porządku.
To są jedynie nasze odczucia, które tak naprawdę nie oddają prawdziwego stanu Jej zdrowia, ale opisują co się dzieje.
W poniedziałek dopiero dowiemy się co "w trawie piszczy" i będzie wiadomo więcej.
Pozdrowienia dla Wszystkich Czytających, i dla Kciukotrzymaczy.

2 komentarze:

Kasia L pisze...

To cudownie. jestesmy cały czas z Wami.

magura pisze...

Bardzo nas cieszą wszelkie dobre wieści "z frontu".
Julciu, małymi kroczkami do przodu ale konsekwentnie. Koniec straszenia rodziców i "kciukotrzymaczy" ;-)
Spokojnej nocy i będziemy wyczekiwać dobrych wieści w poniedziałek wraz z wynikami!