29 grudnia 2011

Święta, święta i...

Święta, święta i po kalendarzu adwentowym nie pozostało już nic oprócz pustych przegródek i zwichrowanych tekturowych drzwiczek.

No jeszcze jedno zostało, które również można zaliczyć do "odpadków" niestety. Chodzi o wyrobioną w dziecku przez ostatni miesiąc chęć do spożywania produktów czekoladowatych codziennie. Najlepiej zaraz po obudzeniu a przed śniadaniem jeszcze... jakaś masakra.

Na szczęście Julcia dostała dwa kalendarze adwentowe w tym roku, co przy powolnym (okienko + zawartość/dzień) trybie spożywania, daje nam jeszcze około trzech tygodni spokoju.

Hmm, a co później? - Kalendarz Wielkanocny trzeba będzie "skombinować"...

Brak komentarzy: