Zaczęło się już dawno, dzisiaj tylko skrót.
Na pewnym spacerze, w miejscowości J. na zachód od stolicy Beskidów, Julcia pielgrzymowała, a właściwie nosidełko-wózkowała u cioci Kasi (na zdjęciu z Włochatą Czworonożną Pociechą uwielbiającą dzieci)...

...i wujka Bartka, który jak widać wie, w jaką stronę wystawić szalik do zdjęcia, żeby dobrze się czytało. Dla nie mających lusterka wspomnę, iż chodzi o napis "POLSKA", czyli mini akcent EURO 2008...

...potem była Babcia Lidka, Dziadek Janusz (rarytas wśród dziadków, bo się jeden Julci ostał, jako gatunek na wyginięciu - jest pod ochroną) i dwie super ciocie - Agnieszka i Wiktoria...

babcia zdetonowała Julci pampersa, Wika nakarmiła...

Na spacerze, można było liczyć na liczne wygłupy...


ze słynną włoską mafią "COSA SIOSTRA"...

...oraz nie obeszło się bez zdjęć typu xxx :-P

...i wiele wiele innych, do opisania w następnych odcinkach.
===
Widoki na boki, wyzwoliły w rodzicach siły nadprzyrodzone.
I tak na poniższym zdjęciu mamusia jedną ręką wspiera się na rączce od wózka, tatuś jedynie balansuje ciałem mamusi, tak aby równomiernie wznosiło się nad lokalną polaną.

PS. Mafio spod Szyndzielni, a więc Małgosiu, Kasiu, Mirko, Panie Antoni, Januszku, Stasiu wraz z Martą, Jacku i Dareczku dziękujemy za kartkę z życzeniami, Julcia naprawdę czeka, aby być przebrana na Waszym kserze...