24 września 2008

Z kroniki policyjnej.

Z ustaleń Beskidzkiej Policji wynika iż albo Katarzyna H. przy współudziale Bartłomieja Z. źle przekazali tajemny przepis na TIRAMI-su albo Anna B. wcześniej już notowana jako Anna G. pokiełbasiła coś w realizacji przepisu i ww. TIRAMI-su nie udało się.
Dwie masy powędrowały do kosza, bez dalszych realizacji i bez szans na zgęstnienie. Policjanci bardziej jednak wskazują na ingerencję dwojga wyżej wymienionych wspólników przy gmeraniu i mataczeniu w przepisie.

A więc mroczny początek nastąpił w piątek.

PS. Dziękujemy Kasiu i Bartku za przepis, chętnie kiedyś się do was wprosimy aby zobaczyć jak robicie T-su krok po kroku.

A tymczasem wracamy do kroniki:

Po lekkiej depresji Anny B. wieczorową porą zaczaiwszy się w półmroku Ojciec Chrzestny Juli B. pseudonim Lisu wyniósł kanapę z pomieszczenia mieszkalnego przy ulicy Wieszcza Adama. Wraz z kanapą zniknęły poduchy poddpupne długie i pojemnik na pościel.
Lokalna policja nie wyklucza również współudziału Ojca Juli B. pseudonim Kalasanty w wynoszeniu drogocennego mebla.

Po przesłuchaniu podejrzanych ustalono, że ojciec wraz z chrzestnym usunęli kanapę z lokalu mieszkalnego w celu pomieszczenia gości na imprezę chrzestną, chodź śledczy bardziej optują za poważną libacją alkoholową wraz z dancingiem.

Nazajutrz rano, tj. w sobotę przy dużej ilości miejsca zaczęto tuszować naganny brak kanapy poprzez ustawienie stołów na których ustawiono pokarmy zmiennocieplne oraz słodkocieplne w postaci ciast i innych wyśmienitości. Jak podają organizatorzy, nie został odczuty brak TIRAMI-su, goście nie byli świadomi co ich ominęło.

Po pojedzeniu i popiciu oraz po kilku wymianach zdań, i po przekazaniu sobie z rąk do rąk Julii B. gromadka gości udała się do kościoła celem zwieńczenia dzieła przez lokalnego dush-pasterza.
Po wykonaniu oględzin, oraz przeprowadzeniu rutynowych czynności, ów dush-pasterz poczynił odpowiednie działania celem odnotowania w kartotekach tutejszej parafii.

Innych patologii nie stwierdzono.

Na zdjęciu poniżej, od lewej stoją:

Anna B. Matka Właściwa, wyposażona dodatkowo w świeczkę o długości ok. 60 cm, oczy niebieskie, wzrost średni. Świeczkę użyto zgodnie z jej przeznaczeniem.
Obok Ojciec Właściwy, trzymający wpół długości ciało swej żony, celem nierozprzestrzeniania się żony na terenach okołokościelnych.
Następnie Ojciec Chrzestny pseudonim Lisu, utrzymujący przez cały okres robienia zdjęcia Julię B. Należy nadmienić iż Julia B. pomimo prób ucieczki ani razu nie oddaliła się w kierunku ziemi.
Stawkę zamyka Starsza Siostra Anny B. Agnieszka G., (pseudonim mAgnes) pełniąca rolę Matki Chrzestnej mająca ręce wolne, co zmusiło Ją do trzymania rąk razem.

Protokołował Posterunkowy Zenobiusz Armata

1 komentarz:

magura pisze...

no comments - ty się marnujesz tatuś